czwartek, 6 kwietnia 2017

Grupa destrukcyjna

Grupa destrukcyjna/sekta wg Dominikanów polskich:

1. Grupa zamknięta
2. Podwójna prawda, inna dla liderów inna dla adeptów. Różne normy zależne od stopnia wtajemniczenia.
3. Po wstąpieniu do grupy osoba otrzymuje nową tożsamość przy radykalnym zanegowaniu dotychczasowego życia.
4. Uczestnictwo w grupie jest totalne. Wszystkie zaangażowania podporządkowane są grupie, to ona jest najważniejsza.
5. Zastępowanie podmiotowości osoby ludzkiej podmiotowością grupy
6. Budowanie murów pomiędzy grupą i społeczeństwem. Poczucie wybrania i pogardy dla inaczej myślących i wierzących.
7. Pseudoekumenizm. Celem rozmów jest pozyskiwanie nowych osób dla grupy. Jeśli rozmowy nie spełniają założonego celu nie są dalej kontynuowane.
8. Miłość okazywana warunkowo np. zależnie od okazywanego grupie/liderowi posłuszeństwa.
9. Udział w grupie zaszczepia lęk i poczucie winy.
10. Utrudnianie odejścia z grupy, wzbudzanie poczucia winy i strachu. Opuszczenie grupy skutkuje zerwaniem więzi z jej członkami.
11. Historia grupy nieudokumentowana. Grupa pojawia się nagle po 2000 lat nieobecności.
12. Radykalizm oddzielający, oparty na biało-czarnej wizji rzeczywistości. Osoby które nie przystaną do grupy są jej wrogami, grozi im śmierć i wieczne potępienie.
13. Stosowanie mechanizmów manipulacji w celu pozyskiwania adeptów i kontroli nad członkami grupy.
14. Dopuszczanie oszustw i kłamstw dla tzw. „dobra grupy”.
15. Dowolna i zmienna interpretacja Biblii oparta na wykładni lidera i doraźnych potrzebach grupy.
16. Paranoiczna reakcja na krytykę, traktowaną jako atak na wolność religijną i grupę.
17. Wyrwanie z rodziny i środowiska.

76 komentarzy:

  1. Kłamstwo. Autor bloga wykazuje głębokie niezrozumienie życia Ewangelią, Duchem Miłości w komunii z Bogiem.

    Pamiętajmy, że Jezusa odrzucili i ukrzyżowali gorliwi Żydzi. Apostołów nazywali sektą. Mordowali ich, prześladowali, ponieważ "nie byli z tego świata".

    Czytajcie Pismo Święte, a wszystko dla wszystkich stanie się jasne.

    Rozumiem, że trudno pojąć, że ten ośmieszany Kościół Katolicki skrywa depozyt prawdy. Że istnieje nieskończenie dobry Bóg, którzy rzeczywiście zstąpił z nieba, przyjął ciało Mari Dziewicy i stał się człowiekiem, którego zamordowano i który zmartwychwstał, abyśmy my mogli mieć życie wieczne. Rozumiem, że trudno uwierzyć w piekło i potępienie. Prawda jest bowiem porażająca i zmusza do głębokiego nawrócenia. Wręcz do odrzucenia dotychczasowego stylu i sposobu życia, sposobu myślenia. Do metanoi.

    Uważajmy więc, aby nie spełniły się na nas słowa Pisma:

    "Chociaż jednak uczynił On wobec nich tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego, aby się spełniło słowo proroka Izajasza, który powiedział: Panie, któż uwierzył naszemu głosowi? A ramię Pańskie komu zostało objawione? Dlatego nie mogli uwierzyć, że znów powiedział Izajasz: Zaślepił ich oczy i twardymi uczynił ich serca, żeby nie widzieli oczami oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się,
    ażebym ich uzdrowił" (J 12, 37 - 40).

    P.S. abp. Wacław Depo był na spotkaniu wspólny MiMJ już wcześniej. Na youtube jest możliwość posłuchania tego co mówił. O. Daniel Galus prosił go o obecność i o to by się wypowiedział co sądzi o wspólnocie. Wszystko było ok. Posłuchajcie sami! Aktualnie decyzję abp. Depo osobiście oceniam jako podjęcie próby formalnego uporządkowania kwestii Wspólnoty z uwagi na licznych niedowiarków, którzy ślą skargi, bo Wspólnota ta i cuda, które Bóg tu czyni są dla nich solą w oku, jak dawniej cuda, których Bóg dokonywał przez Apostołów.

    P.P.S. pamiętacie, że o. Pio też miał całe lata kościelny zakaz publicznego odprawiania mszy świętej? :)). A został wyniesiony na ołtarze, mimo że też uważali ludzie, że sam sobie stygmaty zrobił i udaje... tworząc sektę. Jestem więc spokojny o Wspólnotę. Prawda zawsze zwycięża :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed przyjazdem biskupa Depo na spotkanie, wszystkim mistyczkom kazano zająć siedzące miejsca. Czyżby się wstydzili manifestacji Ducha Świętego?

      Usuń
    2. Można wywodzić teorie Einsteina z ułożenia fusów w herbacie po zaparzeniu w 89 stopniach, można oceniać ludzi po kolorze kurtki, fasownie butów. Po miejscach, gdzie siedzą w ławkach. Można. Ale.. czy to będzie rzeczowe i sensowne? Wątpię.

      Poza tym, o ile pamiętam, na spotkaniu tym (w obecności abp. Depo) obecność Ducha Świętego była widoczna i silnie odczuwalna. Było to więc klasyczne spotkanie ze wspólnotą MiMJ, jakie odbywały się dwa razy w miesiącu. Z tego co wiem, abp. Depo bywał także regularnie w Pustelni i pozostaje w kontakcie z o. Danielem. O prawidłowości funkcjonowania Wspólnoty świadczy także posłuszeństwo okazywane biskupowi. Szatan nie znosi posłuszeństwa. Jest ojcem kłamstwa i buntownikiem. "Nie będę służył" stało się zarzewiem buntu, które doprowadziło do upadku części aniołów. W przypadku Wspólnoty reakcja była natychmiastowa tak by pozostać w pełnej komunii z Kościołem.

      Pora jednak formalnie ustosunkować się do fenomenu obecności Boga na tych spotkaniach, pora formalnie zatwierdzić statuty Wspólnoty pamiętając, że należy badać owoce aby przekonać się czy rzecz od Boga pochodzi i że "Duch tchnie kędy chce". Pochopnie byłoby więc ferować wyroki bez rzetelnej analizy.. a o tą jestem spokojny.

      Pokój i dobro!

      Usuń
    3. Bredzisz człowieku jak dziecko w gorączce, nie podajesz żadnych argumentów, żadnych konkretów tylko typowa pusta paplanina bez żadnej wartości merytorycznej. Przeczytaj całą zawartość tutaj to może wpadniesz na prawdziwe wnioski choć szczerze wątpie bo sekciarze z czatachowy i im podobni heretycy prawdy unikają jak ognia, zakochani są w sobie po uszy i każdego kto zadaje kłam ich wizji robią z automatu wrogami co zresztą jest opisane jako jeden z dowodów na sekciarski charakter patologi z Czatachowy. Guru sekty, który patrzy obojętnie na problemy w rodzinach swoich czcicieli? Który chowa tchórzliwie głowę w piasek gdy się próbuje z nim porozumieć? Który bezwstydnie rzuca obłudne oskarżenia na drodze urzędowej? Który nie ma nic przeciwko gdy jego wyznawcy udają kogoś innego w gronie swoich znajomych, a kogoś innego w 4 ścianach domów? To jest dla ciebie miłość i miłosierdzie i działanie ducha? Zidiotecenie bezkresne, fałsz i pycha oto co was toczy. I pusta paplanina. To wasze owoce.

      Usuń
    4. Unknown i amay to dwa w jednym jest wybitnym specjalistą od podstępnych i przewrotnych komentarzy. I chociaż we wspólnocie nieźle narozrabiał i został odsunięty od wielu funkcji, to w komentarzach jest niezastąpiony , Nic dziwnego,że często powtarza, że się nawrócił w Czatachowie.

      Teraz się tylko biskup " nawróci " i będzie jak dawniej.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. I wiecie co jeszcze?

    Bóg uzdrowił moje serce, odmienił moje życie, uzdrowił najbliższą mi osobę od postępującej choroby oczu prowadzącej do ślepoty. I to wszystko dzięki Jego łasce, którą wylewa przez tą Wspólnotę Miłość i Miłosierdzie Jezusa. To wszystko wydarzyło się na tych modlitewnych spotkaniach. I jakoś nikt do niczego mnie nie zmusza... sam bardzo chętnie jeżdżę na te spotkania (byłem już z 10 razy). Posłuchajcie nagrań z tych spotkań. Dostępne są na kanale mimj na youtube i.. "nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi" :).

    Bogu więc niech będą dzięki za te 7 lat trwania Wspólnoty, za o. Daniela, za spotkania, które organizuje :). Bardzo czekam na kolejne.

    A Tobie, drogi blogerze - Pokój i Dobro!

    „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem” :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też Bóg uzdrowił w Czatachiowie z naiwnego i ciemnego katolika.

      Usuń
    2. No dobrze, że nie później... każde doświadczenie może być dobra nauka. "BEDZIESZ JAK BOG, KAZDY SIE BEDZIE WIELBIL I KOCHAL" to chyba motto znanego okultysty z Czarciej Wolki. " Dostaniesz dary od boga, jeśli tylko będziesz mi służył i zabijał psychicznie ludzi dla mnie." Ciekawe, czy ktoś odniesie do prokuratury, jak ta kobieta co kopie w stołki umrze na jego spotkaniu.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać szkoda, że skasowałaś swoje świadectwo, za które Ci bardzo dziękuję, bo tak mało obiektywizmu.

      W Czatachowie zobaczyłam jak jedno się mówi a drugie robi. Zobaczyłam jak pycha rozchodzi się tam jak zaraza i tylko nieliczni potrafią już myśleć logicznie, reszta zachowuje się jak pieski samochodowe z kiwającą główką. Zobaczyłam i doświadczyłam obojętności, interesowności, oziębłości na problemy drugiego człowieka, doświadczyłam jak chorą wolność nazywa się prawdziwą wolnością, aby tylko pozyskać swoich rycerzy, wyznawców, niewolników,sponsorów, jak rozwiązuje się problem jednego kosztem drugiego człowieka. I chociaż niby teologicznie w porządku, to tylko niby, bo diabeł tkwi w szczegółach. Do jakiego stopnia trzeba być zamroczonym pychą, aby za napisany komentarz „ Chwała Panu za czyste serce biskupa Czai.......”mając powody, w miejscu co nie można było go usunąć, najpierw grozić, zastraszać policją, prokuraturą, sądem, finansowo w końcu ciągać po tej policji. Osoba ze wspólnoty A.M. aby zrobić wrażenie przedstawiała się, że dzwoni z kancelarii radcy prawnego.
      To co w moim domu się działo nie można opisać, opowiedzieć żadnymi słowami, to trzeba przeżyć.


      Trzeba mieć dużą wiarę, bo w Czatachowie można ją stracić. Tak jak ktoś napisał że -” uwagi są usuwane, dziwne że wszędzie są pochwały, czasami ludzie wstydzą się przyznać że stan ich się pogorszył a wiele osób miało lęki i dręczenia.”

      „Od tej wspólnoty należy się trzymać z daleka, a samego ojca Daniela jak najszybciej skierować do zamkniętegozakonu, aby dłużej nie niszczył ludzi i samego Kościoła Katolickiego. „- zgadzam się z tym.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Życzę powodzenia w naprawianiu więzi z bliskimi, na pewno czekają na ciebie. Skutki duchowe, po takich doświadczeniach to dobrze jest z kimś mądrym naprawiać, to znaczy ważne jest żebyś sobie nie radziła sobie z tym sama.

      Usuń
    4. Ilona Ogiel : o czym pani pisze w ogole?? przykro jest to wszystko czytac. Bardzo zle pani to wszystko odebrala nie wiem ile razy tam pani byla ale watpie zeby byla chociażby te 2 razy na pewno byl to raz albo i nawet tego razu nie bylo i probuje pani skompromitować to miejsce i spotkania z Ojcem Danielem w swoim zlym celu... W zyciu nie zgodze sie z pani opinia na ten temat ja na spotkania jezdze od 2013 lub 2014 roku nie pamietam dokladnie ale byl to sierpien i jezdzilam do tej pory bardzo czesto i jezeli spotkania wroca to wciaz bede tam jezdzila. Na spotkaniach Bog mi otworzył oczy ile zla sie dzieje do okola i ze trzeba walczyc z tym i starac sie byc lepszym czlowiekiem, ze tak naprawde nasze problemy czesto sa niczym w porownaniu do problemow innych osob. Rowniez Ojciec Daniel przyczynia sie do przelania w nas ogromnej wiary i sily ze nie ma problemu ktory by nas zniszczyl lecz ze z Bogiem wszystko jest mozliwe i kazdy problem jest do rozwiązania bo Bog jest ponad wszystko wystarczy nasza wiara pokora cierpliwosc i oczywiscie modlitwa. Nigdy nie uslyszalam z ust ojca Daniela niczego co by moglo mnie zaniepokoić bo to jest normalna msza jak wszedzie tyle ze odprawiana z wiara! Nie moze pani temu zaprzeczyć

      Usuń
    5. Moj obecnie narzeczony kiedys jak jeszcze tam nie pojechal rowniez zle mowil na te spotkania ze to wlasnie sekta jakas a mowil tak bo nie podobal mu sie moj sposób zachowania po tych spotkaniach a tak naprawde to sa rzeczy ktore nie powinny jego tak razic w oczy bo to błahostki a mianowicie przeszkadzalo mu ze proponowalam kolezankom wyjazd z mna na nastepne spotkanie albo ze zaczelam puszczac w domu piosenki religijne z spotkan ktore bardzo dotknely mojego serca bo sa przepiekne albo opowiadalam mu o tym co sie dowiedzialam o Bogu :) Wiec czy ktos moglby teraz powiedziec ze nasze nieporozumienia byly z winy Ojca Daniela ze on na spotkaniu mial zly wplyw na mnie i źle zadzialał ze wnioslam do mojego zwiazku problemy?? raczej nie!!! to oczywiste ze ja nie robilam nic zlego tylko bylam napelniona Duchem Swietym bylam przeszczesliwa mialam ochote wszystkim opowiadac o tych spotkaniach zeby kazdy mogl zaznac tego poczucia milosci, tylko to wlasnie przeszkadzalo mojemu partnerowi ktory mimo ze jest katolikiem to bardzo daleko bylo mu do wiary. Ja bylam szczesliwsza bardziej usmiechnieta z czasem on zauważał w mnie same plusy nawet to jak z ludzmi rozmawialam albo mu cos tlumaczylam to dostrzegal w tym moja racje. Na spotkanie odważył sie pojechac dopiero w tym roku po tylu latach mojej modlitwy za niego :D bylismy razem na spotkaniu w lutym wtedy pierwszy raz w zyciu trzymal w reku rozaniec ktory mu dalam i patrzyl na moje dlonie bo chcial sie nauczyc modlic nim. Dla mnie to juz byl wielki cud bo znam go nie od dzis dla niego ciezko jest sie przelamac zeby zrobic cos takiego z czym nigdy nie mial doczynienia. Kolejna wielka radosc dla mnie to jego zaangażowanie na mszy. W zyciu bym nie pomyslala ze juz na pierwszym spotkaniu uniesie dlonie do gory pośród tylu osob otaczajacych go. Teraz gdy ktos jego zapyta czy by pojechal jeszcze raz to odpowiada " NO CZEMU NIE?!" Tak zeby nie pojechal to wciaz mialby chwiejne zdanie na ten temat mimo ze i tak bardzo duzo jego podejscie sie z czasem zmienialo bo juz zle nie mowil spiewal czasami z mna koscielne piosenki odruchowo jak mu ktoras wpadla w ucho ale to spotkanie otworzylo mu oczy i dalo mu do zrozumienia ze trzeba to samemu przeżyć bo takie sluchanie od kogos na ten temat albo sluchanie przez internet dla czlowieka o malej wierze to jest za duzy cios i mogą wlasnie byc odwrotne skutki spostrzegania tych spotkan bo mozna sie bardzo zrazic a bedac tam odczuwa sie dzialanie Ducha Swietego i to od samego poczatku :)

      Usuń
    6. Mogłabym pisac i pisac bo to wspanialee miejsce bardzo duzo dobrego wydarzyło sie w moim zyciu od momentu kiedy zbliżyłam sie do Boga dzieki spotkaniom z TYM WSPANIALYM CZLOWIEKIEM JAKIM JEST OJCIEC DANIEL. Zostalam rowniez uzdrowiona z silnej alergi ktora mialam od malenka i ktora mi sie z wiekiem pogłębiała zamiast zanikac rowniez mialam bardzo czeste skurcze posladkow kiedys raz na rok mi sie zdarzało a w tamtym roku mialam juz 2 razy w tygodniu byly tak silne ze nawet bedac po za domem gdy mnie zlapal to nie bylo mowy zeby puscilo do póki nie polozyłam sie na podlodze i nie rozprostowalam calego ciala stopy luźno polozylam wtedy dopiero odeszlo na spotkaniach bylo slowo poznania ze jest uzdrawiana osoba ... z czegos tam juz nie pamietam tej nazwy ale wiem ze od razu pomyslalam o sobie bo mama czesto mi mowila zebym przypadkiem nie miala tego wlasnie i mi sie skojarzyło w tamtym momencie ale nigdy nie poszlam do lekarza zeby to zbadac a od tamtej pory jak ręką odjął ani razu nie mialam skurczy. Nie pamietam kiedy to bylo ale na pewno w tamtym roku :) Chwala Panu za to! ci co zle mowia o spotkaniach to maja z soba raczej cos nie tak jakies problemy albo pochodzi to od zazdrosci ze ktos otrzymal jakas łaske a ta dana osoba nie, znam takie przypadki. Pozdrawiam

      Usuń
    7. " ci co zle mowia o spotkaniach to maja z soba raczej cos nie tak jakies problemy" - już jedna osoba na tym blogu odsyłała tych co negatywnie wypowiadają się na temat wspólnoty do różnych medyków a teraz sama po nich musi chodzić.....

      Usuń
    8. Typowe sekciarskie gadanie: jak ktoś rzuca słowo krytyki to na pewno coś z nim jest nie tak.

      Co do uzdrowień to może niebawem na recepte nfz będą lekarze przypisywać wizytę w czatachowie? A tak na poważnie to polecam przeczytać całą treść umieszczoną tutaj, a nie wybiórecze informacje dla własnej wygody i dla wygody patologi czatachowskiej.

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. Jego by trzeba było dożywotnio zamknąć w psychiatryku.

      Usuń
  4. Tak w kwestii formalnej. Nie zaden O. Daniel tylko zwykly ksiadz diecezjalny Ks. Daniel wyswiecony na pustelnie. Mial spedzac zywot w samotnosci i w pystelni odprawiac msze a nie robic wrzawe i pokazowke. A ci biedni opetani... Gdzie egzorcysta? Najlepiej zamknac ich samych osobno w namiocie. I jeszcze pidjudzacie denony by wyly tam by sie cos dzialo zamiast je uspokoic. Bylem w Sierra Capriola u Padre Matteo i widzialem jak zwykli ksieza robili wszystko by osoba meczona nie e cierpiala. Mozna uspokoic demona? Mozna. A oni tam je pidjudzaja by wyly i robia wszystko by byla manifestacja. W koncu musi sie cos dziac. Prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co to znaczy "robia wszystko zeby demony wyly"?? raczej skoro wyja to nie bez powodu tak ? i co ksiadz ma przestac glosic slowo Boze zeby isc uspokoić kogos? od tego jest wspolnota zeby pomóc tym osobom, przetrzymać zeby nikt nic sobie nie zrobil w nieswiadomy sposob, egzorcyzm nie jest potrzebny w tym momencie.Bo czasem zly duch opusci tą osobę dosc szybko Na takie rzeczy jak egzorcyzm trzeba sie umowic z egzorcysta a nie przy wszystkich robic sceny. Jezeli ktos wymaga natychmiastowej reakcji egzorcysty to wsolnota dokonuje odpowiednich krokow zabiera taka osobe w miejsce gdzie przychodzi kaplan i zajmuje sie taka osoba. Ma pan dziwne wyobrażenie na te tematy...

      Usuń

    2. „Musi się coś dziać”- dla jednych to jest brak empatii a dla drugich światło od Boga ku przestrodze? - przedstawienie musi trwać, aby po występach naśmiewać się z ludzi słabych, poranionych, potrzebujących fachowej pomocy od spotkania do spotkania, ubaw - to jest to „szczęście”. Najważniejsze jest brylować pośród słabszych, dowartościowywać się, że się jest kimś wyjątkowym. Przecież oni nigdzie nie pójdą na skargę, bo od razu zostaną potraktowani że są nienormalni, przyszli tam z nadzieją o pomoc. Kabaret telewizyjny zamieniony na kabaret czatachowski – sposób na spędzenie czasu.

      Usuń
    3. Właśnie...
      Miałam tam 2 razy manifestacje
      Darlam się, myślałam że mi płuca wyrwie tyku księży i żaden nie podszedł nie pomógł, a to trwało że dwie godziny!
      Stwierdzili że opetana jestem, poszłam do egzorcysty, był bardzo zaskoczony że mi mogło się cos takiego wydarzyć ,pytał kto i gdzue się nade mną modlił że coś takiego miało miejsce, od radził wyjazdów na przeprisna Górkę

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten blog to pomyłka Przykro, że takie pomyłki istnieją.Od razu mówię proszę nie nazywać mnie uczestnikiem sekty, ponieważ sekta ma pewą definicję, a ja niestety dla autora się do niej nie kwalifikuję.
    Spotkania uratowały mnie i moje małżeństwo. Sama nie wierzyłam i uznawałam je za spotkania szaleńców To na tych spotkaniach moj 100-% nastawiony sceptycznie mąż nagle zaczął byc uwalniany
    Jestem daleka od ślepej wiary ale tego co mnie doświadczylo po prostu nie jestem wstanie podważyć Chociaz podważyć pragne wszystko co nie jest zgodne z logiką. To tu poznałam Jezusa i doświadczyłam jego miłości i to nie poprzez klimat na spotkaniu Po prostu nagle zaczęłam czuć wstyd i zobaczyłam jak ranie serce mego Pana swoim zachowaniem i jak mnie kocha
    Jestem jedna z tych osób ktora pojechała tam nie wiedzac co to jest W połowie spotkania uznała ze to wariaci a wróciła odmieniona Z ojcem Danielem rozmawiałam na spowiedzi 3 razy i uwierzcie jest to jedyny kaplan do którego moj maz nie bal sie iść do spowiedzi mimo ze go nie znał i spowiedź była w 4 oczy. Skoro syn marnotrawny wrócił do Boga i kościoła katolickiego po 20 latach to chyba coś znaczy A ja dzięki spotkania nie chodze za Kościół tylko do kościoła i dzięki nim wiem co znaczy modlitwa różańcowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co opisujesz tzn, że nie miałaś prawdziwych problemów małżeńskich. Jak przyjechałam po męża po trzech dniach pobytu u o.Daniela to mąż był tak przemieniony, że bez kija nie podchodź. Bałam się go zabrać do domu i nie zabrałam przyjechałam na drugi dzień ( odtąd zaczęło się prawdziwe piekło ). Wtedy z córką czekałyśmy, miałyśmy nadzieję, że się coś zmieni ale on będzie tupał nóżkami, płakał a musi być jak on chce.

      Usuń
  7. Jak widzisz autor bloga doswiadczyl czegos odwrotnego. Stad jak mysle ten blog.

    OdpowiedzUsuń
  8. To co się tam wyczynia z tak zwanymi opętanymi to skandal. Pisząc, że ten blog to pomyłka i że przykro Ci że takie pomyłki istnieją czyli że czyjeś doświadczenie życiowe jest pomyłką równie dobrze można użyć odwrotnego argumentu i napisać,ze twój post to pomyłka jak i to co ciebie spotkało jest pomyłką. To tak w kwestii logiki argumentu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Illona uwierz miałam oj miałam i to bardzo duze problemy. Uwarzam, że najłatwiej oskarżyć 3 stronę, a nie patrzycie się na swoich bliskich To czesto oni mają problemy i różnie interpretują różne rzeczy.Znam tyle osób, które doświadczyły tam cudów bo po prostu miały zdrowe podejście Znam tez takiego, który twierdzil ze Bog dal mu 14 latke za żonę i splodzil jej syna majac ze swoją żona 4 dzieci. To tak jak w Islamie jest religia i fanatyzm

    OdpowiedzUsuń
  10. Oni nie sa tak zwani opetani tylko sa opetanymi. I trzeba im pomoc. A nie spedzac jak bydlo do osobnego namiotu bez opieki egzorcysty i niech se tam wyja. Ciekawe na pidobnym spitkaniu na stadionie z Ojcem Johnem Boszabora jakos demony nie wyly a jak zaczynaly to Ojciec John umial je uciszyc. I nie bylo manifestacji.

    Kiedys jezdzilem tam przez rok co miesiac i jyz nigdy ale to nigdy tam nie pojade ani nikt z mojej rodziny.

    Nie doznalem przykrosci z ich strony bezpisrednio chodz nie podoba mi sie sposob moderacji forum gdzie nie wolno miec swojego zdania a jedynie takie jak oni maja bo inaczej twoj post jest kasowany. Slow krytyki nie przyjmuja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te osoby w tych namiotach są trzymane aby sobie nie zrobiły krzywdy i często był tam kapłan.
      Często są ludzie uwalniani przez modlitwę uwolnienia którą ma prawo odprawiać każdy kapłan. Czasami modlitwy egzorcysty nie są skuteczne. To wszystko zależy od wiary kapłana i checi osoby zniewolonej czy opętanego. Zaznaczam że mało jest w Polsce egzorystow. A w większości przypadków to tak czy tak są zniewolenia a nie opętania. Demon zrobi wszystko aby się nie ujawnić. To nie znaczy że ludzie którzy chodzą do kościoła i nic się hat nimi nie dzieje, że jest z nimi wszystko okay, bo wiele jest mimo wszystko zniewolonych np przez bioenergoterapie, chodzenie do wróżek... demon siedzi cicho.... ale to nie znaczy że go w tych ludziach nie ma....

      Usuń
    2. Te osoby w tych namiotach są trzymane aby sobie nie zrobiły krzywdy i często był tam kapłan.
      Często są ludzie uwalniani przez modlitwę uwolnienia którą ma prawo odprawiać każdy kapłan. Czasami modlitwy egzorcysty nie są skuteczne. To wszystko zależy od wiary kapłana i checi osoby zniewolonej czy opętanego. Zaznaczam że mało jest w Polsce egzorystow. A w większości przypadków to tak czy tak są zniewolenia a nie opętania. Demon zrobi wszystko aby się nie ujawnić. To nie znaczy że ludzie którzy chodzą do kościoła i nic się hat nimi nie dzieje, że jest z nimi wszystko okay, bo wiele jest mimo wszystko zniewolonych np przez bioenergoterapie, chodzenie do wróżek... demon siedzi cicho.... ale to nie znaczy że go w tych ludziach nie ma....

      Usuń

    3. „ Demon zrobi wszystko aby się nie ujawnić. To nie znaczy że ludzie którzy chodzą do kościoła i nic się hat nimi nie dzieje, że jest z nimi wszystko okay, bo wiele jest mimo wszystko zniewolonych np przez bioenergoterapie, chodzenie do wróżek... demon siedzi cicho.... ale to nie znaczy że go w tych ludziach nie ma.... „

      Dobrze piszesz, dlatego w przypadku takich spotkań trzeba być bardzo ostrożnym, bo często takie osoby posługują we wspólnocie w różny sposób na jej korzyść ( jak w sektach), rosną w pysze, martwe uczuciowo, egoistyczne, mające nadprzyrodzoną kondycję i talent do czynienia zła, szczególnie modlą się za o. Daniela. We wspólnocie nawrócone a w domu dopiero jest jazda.


      Jeśli ktoś prowadzi taką wspólnotę, jest kierownikiem duchowym to i też jest odpowiedzialny za te rady, nie zwala się winę na Ducha Św.

      Usuń
  11. Patricco ale blog się popularny robi. Ciekawe kiedy znowu ci miłosierni ludzie wezwą Cię do sądu? ale wcześniej ks D przeprowadzi z toba telepatyczną rozmowę duchową, otwórz się na nią bo poprzednim razem dałeś ciała i nie odebrałeś transmisji jak należy;) Po lekturze postów zwolenników mimJ to strach się bać, trudno to nawet komentować tak przytłaczające argumenty;). Nie dziwię sie,że niektórzy usuwają swoje posty o tym co "dobrego" ich spotkało w Czartachowej, paranoiczna reakcja na krytykę, tworzy i klimat osaczenia i kontroli a to budzi w ludziach lęk i boją się pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę Cię Trop o modlitwę i wszystkich, którym nie jest obojętny moje życie i życie moich dzieci i WNUCZKI.

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. „ we wspólnocie są m.in. także prawnicy, policjanci i policjantki i oni się mną zajmą! „- dzisiaj się z tego śmiejesz ale wcale nie musiałoby tak być, dobrze że trochę dalej mieszkasz od tego zgromadzenia.
    Kiedy sytuacja w moim domu stawała się nie do zniesienia, założona była niebieska karta. Byliśmy wzywani do MOPS-u dwa razy. Mąż oczywiście nie wstawiał się na te wezwania.
    Strasznie przeżyłam te „przesłuchania”, bo tylko patologia nie wie co to empatia, wstyd i honor.
    Między jednym wezwaniem a drugim, że mąż nie wstawiał się na wezwania policjant przyjechał do domu, rozmawiał z nim ( mnie wtedy nie było). Na drugim spotkaniu policjant zapytał mi się „ czy się książek naczytałam?” - to dlatego m.in. mąż mówił i śmiał mi się w twarz „ widzisz nic ci się nie układa, wszystko przeciwko tobie, jak masz miękkie serce, musisz mieć twardą d..ę „. Poczuli się bezkarni, dlatego poszli za ciosem ale z prokuratorem już nie wyszło.
    Takie osoby dostają się do tej wspólnoty i czują się jak ryba w wodzie. Nie dziwię się, że ludzie się boją, niewygodne osoby trzeba zastraszyć,zniszczyć. „ Ekspert „ od małżeństw pisze, że mój mąż ma problem sam ze sobą ( nigdy mi o tym nie mówił wręcz przeciwnie) nie wiem czy to mąż, czy o. Daniel ma większe problemy ze sobą, bo nikt nie pomaga jednemu a drugiego niszczy. Czy narkomana będą leczyć narkotykami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. http://gloskaszub.pl/9379/co-dalej-ze-spotkaniami-w-czatachowej/

      Usuń
  15. Ludzie nawróceni w Czatachowie są naprawdę niebezpieczni skoro piszą:
    „ Ojciec Eugeniusz nie jest zdrowy na psychice" , " To zachowanje bs Depo nadaje sie do sadu za ugodzenie w dobre imię.” -( no chyba, że się Biskup nawróci i naprawi swój błąd.?). To jest ta pokora i posłuszeństwo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Biskup ma sie nawracac? To jakis zart z ich strony chyba. Oni powinni byc posluszni Bp Depo na wzor Ojca Pio ktory pomimo udreki ze strony przelozonych byl oddany i pelnil posluszna wole przelozonym.
    Na szczescie koniec wyjazdow tam. Zawieszono spitkania ogolne i dla mlodych. To wlasnie jest czas dla nich by rozeznali swoje czyny w duchu pokory i posluszenstwa.

    OdpowiedzUsuń

  17. Ta wspólnota ma wiele wspólnego z prawdziwą sektą.
    Ludzie, małżeństwa, którzy mają problemy ze sobą, finansowe.... są akceptowani, okazuje im się zrozumienie, przygarnia w zamian za zaangażowanie się w działalność na rzecz wspólnoty nie licząc się z pozostałymi członkami rodziny. Dzielenie rodzin, rozbijanie , zrywanie więzi....Oprócz tych ludzi są też tacy, którzy przejeżdżają z ciekawości, pobożności i dla nich jest to pobożne zgromadzenie, pobożnie odprawiona msza, pokorny kapłan. Interesy, interesiki zbliżają do siebie. Często się czyta, że to ludzie zrobili o.Danielowi - nie, to ojciec nakręca tą spirale zła. We wspólnocie jest posłuszeństwo, to co powie o.Daniel i liderka to święte. We w wspólnocie jest przebaczenie kłócą się czasem obrażają ale przebaczają ,czego nie ma w rodzinach biologicznych. ” Codziennie każdemu wszystko przebaczam” a w domu „będę cię niszczył dokąd będziesz żyła”, „chce patrzeć jak będziesz umierać” . Żona to nie mamusia, powie jak coś nie tak. Osoba, która mi groziła jak ich nie przeproszę na forum za komentarz.... o którym już pisałam mówiła też, że NIE jest stroną w tej sprawie a teraz pisze:

    „Szanowni Państwo księdza Daniela Galusa znam od lat. Jest moim serdecznym przyjacielem. To Boży kapłan pełniący tą "rolę" z prawdziwego powołania. Wszystko co robi w swoim życiu robi dla Boga. Jest to posłuszna i najbardziej pokorna osoba na tym Świecie którą znam. Uratował życia, duszę wielu i przyprowadził do Boga również mnie zgodnie z nauką kościoła Katolickiego. On sam pilnuje, naucza i przestrzega aby żyć w posłuszeństwie Kościołowi. Decyzja zacnego Biskupa Depo z którym również miałam przyjemność rozmawiać zmierza do uporządkowania (czas najwyższy) ważnych kwestii za , które to kuria Częstochowska jest odpowiedzialna i winno być to dawno zrobione. Należy się cieszyć, i wierzyć, wspierać modlitwą iż szybko poukładają sprawy za , które są odpowiedzialni. Dzięki czemu ojciec Daniel w spokoju będzie mógł nadal prowadzić swoją piękną i owocną posługę duszpasterską. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 20 A więc: poznacie ich po ich owocach (Mt 7,15–20; zob. też Łk 6,43–45).

    Widać w tym tekście, że owoce są właściwym kryterium poznania prawdy o człowieku. Ten wątek „poznania po owocach” powtarza się także w innych fragmentach Ewangelii. Ja i moje życie , nawrócenie to jeden z tych owoców. Z Panem Bogiem. „

    Smutne, że to dzieje się w naszym Kościele Katolickim, że ktoś na to pozwala, że to wszystko dzieje się pod nazwą Miłość i Miłosierdzie Jezusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Pani Ilono Ojciec Daniel to zll w skorze kaplana tak?

      Usuń
  18. Cóż wart są te uzdrowienia, srebrniki osiągnięte kosztem cierpienia wielu osób, rodzin, stąd słowa Jezusa "...... Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety ruszaja kolejne spotkania. 20 maja. Jedyne obostrzenie to to iz owe spotkania maja miec charakter lokalny a nie ogolnopolski.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki, również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Lodowe ludki." Alleluja i do przodu" – chrześcijanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. A oto nowy przyczynek do dyskusji o ojcu Danielu i jego sekcie.
    http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/czas-apokalipsy-trwa/b0enb7

    OdpowiedzUsuń
  24. Komentarz na stronie Onetu, do w/w artykułu:

    ~Piłkarz : To juz naprawde staje się niebezpieczne, zakonnik, wobec którego arcybiskup Depo podejmuje swego rodzaju śledztwo - działa w najlepsze, wciąga do swej sekty coraz to nowe ofiary a ostatnio są to ludzie dobrze sytuowani, Szałachowski, Amaro, jeszcze pare innych osób....Tzw. wspólnota MiMJ, dowodzona przez ojca Daniela robi się coraz bezczelniejsza, uzależnia od siebie nie tylko tzw. bombardowaniem miłością, co jest głównym znamieniem sekty, ta sekta uzależnia również materialnie. Ludziom, których nie stac na pielgrzymki funduje wyjazdy, czasami dość kosztowne i nie robi tego bezinteresownie, obdarowany poczuwa sie bowiem do bezgranicznego podporządkowania swego zycia wspólnocie, od tej chwili to wspólnota rządzi jego postępowaniem, odciąga go od rodziny, mówi mu, jak ma postepować. Aby omotać całkowicie swoją ofiarę ojciec Daniel wpadł na iście szatański pomysł -powołał przy wspólnocie ... poradnię psychologiczną !!!!! Teraz każda zbłąkana duszyczka, mająca watpliwości wobec cudownych właściwości ojca Daniela, dostanie odpowiednią porade u pani psycholog, której etyka zawodowa w tym wypadku staje pod znakiem zapytania. Ojciec Daniel dobrze wie, że wszystkie jego działania nie pójdą na marne, steruje ludźmi poprzez własne pisemko, drukowane na świetnym papierze, prowadząc fundację Anioł Miłosierdzia z 1% odpisów podatkowych, a teraz zaczyna budować Dom Nowej Ewangelizacji, zbierając fundusze poprzez sprzedaż cegiełek. Tak więc sekta ma się dobrze, nie zaszkodzi jej nawet Episkopat. zwiń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://eurosport.onet.pl/forum/moje-komentarze.html

      Usuń
    2. Jeśli ktoś ma wiele do ukrycia, długi do spłacenia kosztem innych rodzin, ktoś chce zrobić interes – biznes rozkręcić to polecam „wspólnotę” MiMJ w Czatachowie, a jeszcze szybkie unieważnienie ślubu kościelnego, aby móc wstąpić w nowy związek.

      Usuń
    3. Były satanista, sekciaz z New Ave wzywa na spotkaniach demony z mitologii greckiej w języku łacińskim, węgierskim oraz albańskim rozkazuje w trybie czcić demony Maryi. Uzywa zwrotu adon szolom _ co znaczy czcij slonce. ¹Rzuca trójca. Biedaczek nie wie, że Maryja jest w trójcy. Oszust z Czarciej wolki. Ciekawe, czy go ktos wylonil z sekty do rozwalenia kosciola od srodka. Wyglada na to, ze tak. Musial byc na spotkaniach z okultystami, ale uciekl Cyranowi, bo anioł niosący światło mu kazał. Dobre brednie...

      Usuń

  25. Ostrzeżenie przed praktykami new age propagowanymi przez członków Kościoła katolickiego
    8 listopada 2016

    Ostrzeżenie przed praktykami new age propagowanymi przez członków Kościoła katolickiego

    "Ostrzegamy, nie wchodźcie w to, nie dajcie się wciągnąć w bagno new age, nawet jeśli zaproszenia na fb wysyłają wam znani i popularni członkowie wspólnoty „MIMJ” z Kościoła Katolickiego jak pani M.G. z fanpage „Nie wstydzę się Jezusa”......."

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. „W ojcu Danielu Galusie jest tyle empatii i miłości co w chorobotwórczym mikrobie, drążącym słabe ciało, bo takich właśnie - słabych, zagubionych, niepewnych wybiera on do swoich niecnych praktyk.” Zgadzam się z tym - sam znieczulony i znieczula innych a tych znieczulonych utwierdza w tym, dodałabym, że i takich bezwzględnych z chorymi ambicjami, co mają się rozprawiać z tymi, kto się przeciwstawi.
    Możecie nas nawet ukrzyżować, ale takie są fakty.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Pomoc dla Maćka
    Remont łazienki, likwidacje barier architektonicznych....w dużym stopniu dofinansowuje osobom niepełnosprawnym PFRON.

    OdpowiedzUsuń
  30. Moje doświadczenie ze wspólnotą Miłość i Miłosierdzie Jezusa są bardzo negatywne. W dużym skrócie różni charyzmatycy (nie tylko MiMJ) i ich zwolennicy przekonali moją żonę, że we mnie jest diabeł. I zaczęli mnie ratować. Mniej więcej rok temu spotkałem się z Panią Magdaleną Gałkowską w "Poradni pod wstawiennictwem św. Ojca Pio przy Pustelni Zesłania Ducha Świętego w Czatachowie", która moje problemy rodzinne wiązała bezpośrednio z działaniem szatana, przeegzaminowała mnie pytaniami z tak zwanej "spowiedzi furtkowej", a następnie próbowała "uzdrowić" za pomocą "modlitwy w językach".

    http://forum.gazeta.pl/forum/w,21155,164430007,164430007,Ksiadz_szaman_a_moze_guru_.html#p164465446

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie chciałabym, aby ktoś modlił się nade mną w językach, kto był egzorcyzmowany przez o. Daniela. Psycholog spoza wspólnoty nie, ale wspólnotowy tak.

      Usuń
    2. To nie wspolnota, tylko osrodek New age prowadzony przez sataniste, który jawnie nabija się z ludzi.

      Usuń
  31. Ostrzegacz pisze :
    "ostrzegacz" :......................................................................... Są one organizowane przez pustelnika (dobre - pustelnik i kilkaset ludzi co tydzień.....) Nawracają się, oczyszczają i uzdrawiają, Podczas modlitw słychać krzyki, jęki, ktoś upada, ktoś się śmieje... TO ma na celu nawrócenie i uwolnienie ale.... Dla ludzi słabych jest to mega niebezpieczeństwo że sobie nie poradzą z tym co się z nimi dzieje. To co tam słyszą jest jak opium - otumania, zabija własne myślenie i możliwość podejmowania racjonalnych decyzji. Ludzie słabi "odnajdują" Boga ale tracą zdrowy rozsądek i niejednokrotnie wszystko na czym im zależy. W imię Boga.... Tracą możliwość decydowania o swoim życiu. Plączą bo nie mogą inaczej..... bo wiara tego od nich wymaga. Boga mogą znaleźć w najbliższym kościele, w modlitwie na ławce w parku, w domu ale oni tam pędzą ponieważ tylko tam doświadczają uśpienia, odmiennych stanów świadomości, Czują że Bóg jest bo coś się z nimi dzieje nad czym nie panują. A to jest zgubne bo odwraca uwagę od modlitwy a kierunkuje na odbieranie bodźców. Bodźców nowych, niewytłumaczalnych. Dlatego przestrzegam przed takimi praktykami, szukaniem ciekawych doznań i emocji. Można sobie zniszczyć życie...... Nie jestem księdzem, jestem ofiarą tych eksperymentów, jestem porzucony przez kogoś kto mnie bardzo kocha ale nie może być ze mną właśnie przez działanie tej wspólnoty... zwiń


    „ Można sobie zniszczyć życie „- może brzmi to jak paradoks, ale można sobie, komuś zniszczyć życie.
    Bo jak Bóg nie jest na pierwszym miejscu, to nic nie jest na właściwym miejscu, nawet przedstawienia, pozory,"pielgrzymko" -wczasy, które jednych uszczęśliwiają kosztem innych, KASA nie pomoże. I póki serce w mej piersi bije będę o tym pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co przeczytałem powyżej jest wstrząsające...a na dodatek jakże prawdziwe. Ja również jestem ofiarą tych niebezpiecznych eksperymentów, ofiarą pośrednią ( bo to moja była zona wpadła w sidła tego , tfu-charyzmatyka i oszusta) ale również i bezpośrednią, bo przez niego zostałem sam, tak - ja wybrałem rozwód i samotność, ale dopiero wtedy, gdy życie z byłą żoną stało sie nie do zniesienia,gdy zdałem sobie sprawę, że otumaniona przez sektę moja żona, kiedyś radosna w moim towarzystwie, kochana przeze mnie ponad wszystko i - mnie chyba również kochająca, już nigdy nie będzie tą samą osobą, którą poznałem i z którą, tak sobie to wyobrażałem, chciałbym spędzić całe życie. I to jest największą winą tego "ojca" Daniela", tego manipulatora i eksperymentatora, mącącego w głowach szczęśliwych do tej pory ludzi, rozbijającego związki, których po tym, jak on sie pojawi - nie da się już naprawić. Moge mieć jedynie nadzieję, że i jego kiedyś dotknie sprawiedliwość Boga i odpokutuje za zło, jakie wyrządza w swojej "wspólnocie rozwodników", jak ją niektórzy już nazywają, bo w sprawiedliwość ludzką, a dokładnie w sprawiedliwość hierarchii kościelnej - już nie wierzę. Dziękuję za ten blog, jest potrzebny,aby przestrzegać przed tym złem, która zagnieździło sie w Czatachowe, jeśli chociaż tylko jedną rodzine da sie przestrzec przed nastepstwami działalności tej sekty - to już jest nasze zwycięstwo.

      Usuń
    2. To, co przeczytałem powyżej jest wstrząsające...a na dodatek jakże prawdziwe. Ja również jestem ofiarą tych niebezpiecznych eksperymentów, ofiarą pośrednią ( bo to moja była zona wpadła w sidła tego , tfu-charyzmatyka i oszusta) ale również i bezpośrednią, bo przez niego zostałem sam, tak - ja wybrałem rozwód i samotność, ale dopiero wtedy, gdy życie z byłą żoną stało sie nie do zniesienia,gdy zdałem sobie sprawę, że otumaniona przez sektę moja żona, kiedyś radosna w moim towarzystwie, kochana przeze mnie ponad wszystko i - mnie chyba również kochająca, już nigdy nie będzie tą samą osobą, którą poznałem i z którą, tak sobie to wyobrażałem, chciałbym spędzić całe życie. I to jest największą winą tego "ojca" Daniela", tego manipulatora i eksperymentatora, mącącego w głowach szczęśliwych do tej pory ludzi, rozbijającego związki, których po tym, jak on sie pojawi - nie da się już naprawić. Moge mieć jedynie nadzieję, że i jego kiedyś dotknie sprawiedliwość Boga i odpokutuje za zło, jakie wyrządza w swojej "wspólnocie rozwodników", jak ją niektórzy już nazywają, bo w sprawiedliwość ludzką, a dokładnie w sprawiedliwość hierarchii kościelnej - już nie wierzę. Dziękuję za ten blog, jest potrzebny,aby przestrzegać przed tym złem, która zagnieździło sie w Czatachowe, jeśli chociaż tylko jedną rodzine da sie przestrzec przed nastepstwami działalności tej sekty - to już jest nasze zwycięstwo.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. Coś w tym jest. Mój brat poślubił jedna z nich. Nie można było o niczym innym porozmawiać tylko o Bogu. Kazdy twmat byl nawiazywany do niego. że moja matka cierpi bo jest grzesznica albo źle żyli we wczęśniejszych pokoleniach. Dzisiaj wszyscy z rodziny którzy ją znają odwrócili sie, z bratem i matka nie rozmawiam, a córka która im się urodziła została ochrzczona przez o.Daniela.płytki że mszy nie moglam oglądać bo nie jestem zapisana czy coś takiego. Wcześniej ktoś napisał że staraja się pozyskiwać ludzi jeżeli im się to nie udaje dają sobie spokój. U mnie tak było zostałam zła w rodzinie

    OdpowiedzUsuń
  34. Polecam dzisiejszy numer "Faktów i Mitów", jest tam coś z naszej "łączki".
    http://efaktyimity.eu/

    OdpowiedzUsuń
  35. A gdzie ostatnie pozwolenie na spotkania od BP.Depo?

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja jeździłam na te spotkania i po pierwsze uzdrowienia z niczego nie było, po drugie jeszcze się znacznie pogorszyło, a rzekomo uzdrowiony alkoholik jak pił tak pije. Ktoś tu kłamie. Kto tam wie czy to duch święty tam działa czy przeciwnik.

    OdpowiedzUsuń
  37. Lepiej trzymać się z daleka wspólnot o charakterze sekciarskim, gdzie szerzy się kult jednostki a dominuje pycha i parcie na szkło.

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam pytanie dlaczego wszyscy piszą ojciec zdaniem skoro jest wyświęcony na księdza katolickiego a ojcowie to są w zakonach a w chwili obecnej to już nie jest Pustelnia tylko zbiór nieokreślonej rzeszy ludzi nie mającej nic wspólnego z Bogiem Kościół ten jest na terenie parafii Zarki a Ksiądz Proboszcz nie miał prawa wejść do kościoła smutne to i przerażajace działanie ze strony ks.Daniela wspólnoty mimJ

    OdpowiedzUsuń
  39. Kolejne oświadczenie kurii

    Na stronie archidiecezji częstochowskiej pojawiło się kolejne oświadczenie. W nim diecezja opisuje początki istnienia wspólnoty. Przypomina też, że ksiądz Galus jest księdzem archidiecezji częstochowskiej. „Nie jest zakonnikiem ani pustelnikiem. Został wyświecony na diakona dnia 20 maja 2006 r., a na prezbitera dnia 26 maja 2007 r. i tym samym został inkardynowany do Archidiecezji Częstochowskiej, choć w pierwotnym zamiarze był święcony z przeznaczeniem do posługi w istniejącej wówczas „Wspólnocie Pustelników pw. Św. Antoniego Opata”. Wspólnota ta była formą stowarzyszenia, zatem nie była żadnym zakonem lub podobnym instytutem życia konsekrowanego. Daniel Galus trafił do niej po opuszczaniu Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika (paulinów) przed złożeniem ślubów wieczystych. Za aprobatą Księdza Arcybiskupa Stanisława Nowaka, ówczesnego Metropolity Częstochowskiego, rozpoczął życie w grupie pustelników, którzy od początku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku zaczęli osiedlać się w lasach w pobliżu miejscowości Czatachowa” – pisze kuria.

    Stwierdza też, że tzw. pustelnia w Czatachowej jest własnością archidiecezji. „Bez wiedzy i zgody ordynariusza miejsca w Pustelni bezprawnie zamieszkiwali i posługiwali obcy duchowni, w tym m.in. suspendowany obecnie kapłan z innej diecezji, a w kaplicy (!) działała bez stosownych zezwoleń i weryfikacji uprawnień poradnia psychologiczno – pedagogiczna. W związku ze zgłoszeniami dotyczącymi naruszenia podczas spotkań na terenie Pustelni zasad bezpieczeństwa w związku z pandemią, Policja zmuszona była podjąć interwencje” – czytamy.

    Dalej archidiecezja opisuje spotkanie sprzed kilku dni, w czasie którego ks. Galus miał ubliżać biskupom. „Księdzu Galusowi zostały odczytane decyzje, które stanowczo odrzucił i zadeklarował niepodporządkowanie się im. Nie przyjął także dokumentu, ale przekazanie jego treści wobec świadków stanowi skuteczne powiadomienie i zobowiązuje do zastosowania się do decyzji. Podczas tego spotkania ks. Galus wielokrotnie ubliżał obu obecnym biskupom, podniesionym głosem, wysuwał pod adresem Księży Biskupów groźby i oskarżenia o rzekome przestępstwa” – pisze rzecznik kurii.
    Przechrzcił się,ojciec lepiej brzmi.

    OdpowiedzUsuń