Kolejni świadkowie rozeznali się nt. prawdziwego oblicza sekty:
"Rozmawiałam z księdzem proboszczem o owocach wspólnoty MiMJ moim domu,
powiedział "tak, mamy problem z o. Danielem, bo on nikogo nie słucha" jak
to możliwe i niech już nikt z członków wspólnoty nie rozpisuje się o
pokorze i posłuszeństwie o. Daniela."
Blog powstał po to, by odczarować i pokazywać prawdziwe oblicze fanatycznych czcicieli oraz rzekomo dobroczynnej działalności organizacji Miłość i Miłosierdzie Jezusa Czatachowa, która bezkarnie od lat daje przyzwolenie sobie i swoim wyznawcom na działania daleko krzywdzące życie i zdrowie ludzi. Wszystkie podane tu informacje są całkowicie zgodne z prawdą. Przestrzegam innych, przestrzeż i Ty.
piątek, 19 grudnia 2014
czwartek, 20 listopada 2014
W trzech słowach
W trzech słowach o wspaniałych bratkach z sekty, którzy uwielbiają wszelkie święte gadżety, świadectwa ich duchowości i szlachetności- bo przecież nie życie codzienne jest nimi, ale właśnie takie bzdurne przedmioty:
"Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z
upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku,
pierwsze miejsca w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy
wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok..."
piątek, 14 listopada 2014
Czysta esencja
Kolejne osoby potwierdzają podejrzany charakter organizacji z czatachowy, są nimi dwaj ojcowie zakonni z dwóch różnych, niezależnych od siebie parafii. Przyznają Oni, że słyszeli o zastrzeżeniach, o tym, że w czatachowie wcale nie jest tak różowo jakby chcieli to widzieć ich opętani wyznawcy. No ale pewnie od razu, bez chwili namysłu będzie tym osobom przypisana etykieta fałszywych doradców albo narzędzi, którymi się posługuje zło, wszystko byleby tylko każdego kto śmie cokolwiek zarzucić sekcie zdyskredytować i tym samym podtrzymać mit o cudowności wspólnoty. Parafrazując klasyka: jeśli ktokolwiek podniesie rękę na sektę, niech będzie pewien, że mu sekta tę rękę odrabię. Esencja miłości i miłosierdzia z czatachowy.
wtorek, 4 listopada 2014
Pustka, powierzchowność, marność.
Członkowie organizacji z czatachowy wprost uwielbiają pławić się w różnego rodzaju gadżetach, które mają na celu wysyłać wszystkim sygnał przynależności do elitarnej grupy, można ich łatwo poznać po wisiorkach na szyji (im więcej i im większe tym lepiej), święte czasopisma i książki na półkach ich pokoi od podłogi po sam sufit, wszędzie gdzie się da świete obrazeczki, noszą koszulki ze świętymi podobiznami lub tajemniczymi znakami i napisami, które mają im przydać szlachetności i podkręślić wyjątkową przynależność do duchowej elity z czatachowy, figurki, kalendarze, breloczki, chusty, naklejki, plakaty i cała masa innego uduchowionego banalnego i pustego badziewia. Wszystko to czyni ich wyjątkowymi ludżmi, Jakże to głębokie świadectwo, jakże wiarygodny dowód ich duchowego bogactwa i szlachetnego wnętrza. Patrzcie i bierzcie przykład z czatachowskiej elity.
piątek, 31 października 2014
Słowa biskupa o rzeczonym zbiorowisku
Biskup opolski Andrzej Czaja o czatachowskiej organizacji parakościelnej:
"...największym mankamentem czasopisma zdaje się być bezustanne odwoływanie się w wielu tekstach do autorytetu o. Daniela Galusa, którego każdemu słowu i gestowi przypisuje się przesadne znaczenie, postrzegając go niemal jako proroka naszych czasów”. To swoisty kult jednostki, który budzi niepokój, bo jest przecież jednym ze znamion sekty."
Potwierdzone przez biskupa wcześniejsze słowa i relacje tutaj opisane jeszcze bardziej utwierdzają w przekonaniu o szkodliwym charakterze organizacji z czatachowy, powinny wzbudzić daleko posuniętą ostrożność i niepokój wśród rozsądnych i uczciwych ludzi. Gdyby biskup przyjrzał się organizacji bliżej na pewno spostrzegłby o wiele więcej szkodliwych praktyk (choć oczywiście o to trudno z racji ilości obowiązków jakie ma na swojej głowie). Wspomniany kult jednostki, uwielbienie i wychwalanie swojego mentora, natychmiastowe ataki i zemsty wobec osób, które podejmują próbę interwencji u źródła, jawne akceptowanie bandyckich praktyk życia codzinnego swoich wyznawców oraz usuwanie niewygodnych opini mają na celu zatuszowanie prawdziwego obrazu organizacji, a także jej rozreklamowanie i namnożenie kolejnych jej czcicieli. Wszystko to jednoznacznie i niezaprzeczalnie dowodzi sekciarskiego charakteru działalności organizacji parakościelej z czatachowy.
"...największym mankamentem czasopisma zdaje się być bezustanne odwoływanie się w wielu tekstach do autorytetu o. Daniela Galusa, którego każdemu słowu i gestowi przypisuje się przesadne znaczenie, postrzegając go niemal jako proroka naszych czasów”. To swoisty kult jednostki, który budzi niepokój, bo jest przecież jednym ze znamion sekty."
Potwierdzone przez biskupa wcześniejsze słowa i relacje tutaj opisane jeszcze bardziej utwierdzają w przekonaniu o szkodliwym charakterze organizacji z czatachowy, powinny wzbudzić daleko posuniętą ostrożność i niepokój wśród rozsądnych i uczciwych ludzi. Gdyby biskup przyjrzał się organizacji bliżej na pewno spostrzegłby o wiele więcej szkodliwych praktyk (choć oczywiście o to trudno z racji ilości obowiązków jakie ma na swojej głowie). Wspomniany kult jednostki, uwielbienie i wychwalanie swojego mentora, natychmiastowe ataki i zemsty wobec osób, które podejmują próbę interwencji u źródła, jawne akceptowanie bandyckich praktyk życia codzinnego swoich wyznawców oraz usuwanie niewygodnych opini mają na celu zatuszowanie prawdziwego obrazu organizacji, a także jej rozreklamowanie i namnożenie kolejnych jej czcicieli. Wszystko to jednoznacznie i niezaprzeczalnie dowodzi sekciarskiego charakteru działalności organizacji parakościelej z czatachowy.
czwartek, 30 października 2014
Śliczne świetych cytaty oraz sposoby na tuszowanie prawdy o sekcie
Niezwkle uduchowiony pan miruś na forum wśród swoich, gdzie szeroka publika rozpisuje się o miłości, o przebaczeniu, o fanatyźmie która udaje wiarę, o mądrości, ślepocie, kłamstwie, przestrzega innych przytaczając sterty cytatów z różnego rodzaju świętych pism, przestrzega przed tym co idealnie pasuje do jego osoby, ale ktokolwiek będzie chciał napisać jaka jest prawda to natychmiast zostaje zablokowany oraz atakowany w mgnieniu oka przez pozostałych członków sekty, którzy wściekają się każdorazowo gdy napisać cokolwiek o nich co im się nie spodoba wypisując brednie o -a jakże- ataku na kościół, na boga i niewiadomo na co jeszcze. Tak oto sekta w prawdzie służy i broni wszem i wobec swojego dobrego imienia by nikt nie dowiedział się jak podłe typy uczęszczają do tej podłej organizacji.
piątek, 24 października 2014
W 4 ścianach bez publiczności
Nie wszyscy wiedzą, że pan miruś ostentacyjnie z premedytacją beka także tą drugą stroną w kierunku innych w czterech ścianach domu gdzie nie ma publiczności nawróconych braci i siostr z sekty, przed którymi mógłby odgrywać swoją szopkę, a także zdażało mu się popychać, targać za włosy innych oraz uderzać (czego przed policją bez mrugnięcia okiem się wypierał, na chwałe pana oczywiście). Takiego czarta chowa sekta Czatachowa.
wtorek, 21 października 2014
Figuranci
Główni zarządcy sekty, szlachetni bratkowie dobrze wiedzą o tym, iż mają w szeregach takich podłych bandyckich typów jak opisany wcześniej, niemniej nie przeszkadza im to, ba, przydzielają tym osobom ważne funkcje w sekcie. To doskonale obrazuje prawdziwy charakter tej szkodliwej ogłupiającej organizacji.
sobota, 18 października 2014
Prawie jak "zostań z bogiem"
Pan mirek na chwilę przed wyjściem na cotygodniowe wielogodzinne czary mary w sekcie:
- bo cię pierdolnę o ścianę!
Ta sama osoba już na forum w gronie swoich równie uduchowionych nawróconych braci wypisuje cytaty typu:
"Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby
grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie Moje jest tak wielkie, że przez
całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski"
... tym samym kreując w swoim ogłupiałym przez zakłamanie i skrajną hipokryzję gronie wizerunek osoby niezwykle rozmodlonej, uduchowionej, osoby prawej i szlachetnej. Oto prawdziwe oblicze sekty z Czatachowy.
... tym samym kreując w swoim ogłupiałym przez zakłamanie i skrajną hipokryzję gronie wizerunek osoby niezwykle rozmodlonej, uduchowionej, osoby prawej i szlachetnej. Oto prawdziwe oblicze sekty z Czatachowy.
piątek, 10 października 2014
Aniołek
Szlachetny pan miruś, który w gronie czcicieli pozostałych członków sekty nieustannie gra aniołka nie dość, że innym poza sektą robi nieustannie na złość, knuje złośliwe intrygi i prowokacje, to jeszcze podjudza i podżega do tego innych, podburza by za jego namową inne osoby również robiły na złość drugiemu. Taki oto jest aniołek z pana mirka z sekty miłość i miłosierdzie jezusa Czatachowa.
sobota, 4 października 2014
Życie w prawdzie
Jako, że sekta żyje w prawdzie (tak twierdzi) to usuwa niepochlebne o niej wpisy na stronach internetowych i to bez uprzedzenia czy jakiegokolwiek wyjaśnienia, zostawiając tylko te, w których członkowie sekty wypowiadają się o niej w samych superlatywach. Tak oto sekta dba o swój prawdziwy wizerunek.
wtorek, 30 września 2014
Kłamstwa i kpiny
Pan mirek za nic ma sobie policję, jawnie kpi z nich, bez problemu przy nich rzuca groźbami wobec innych, z łatwością również kłamie przed nimi podając fałszywy obraz sprawy by bohatersko się wybronić z sytuacji. Takich ludzi skrywa ŚWIADOMIE sekta z Czatachowy.
piątek, 26 września 2014
Guru sekty
Jeden z mieszkańców miejscowości, w której stacjonuje sekta o głównym jej dowodzącym:
"... ja doskonale wiem o tym, że on jest wielkim manipulatorem, że rozbija małżeństwa swoimi poradami."
"... ja doskonale wiem o tym, że on jest wielkim manipulatorem, że rozbija małżeństwa swoimi poradami."
wtorek, 23 września 2014
Bez skrupułów wobec wszystkich.
Pan miruś oprócz tego, że znęca się od kilkunastu lat nad swoją rodziną to w swoim bandyckim procederze nie oszczędza nawet psa. Oto jacy ludzie wchodzą w skład sekty z Czatachowy, oto jakich ludzi ona ukrywa i skrzętnie tuszuje przed innymi ich prawdziwe oblicze.
poniedziałek, 22 września 2014
Zdjęcia ze spotkań i ich autor.
Wspaniałe zdjęcia ze wspaniałego spotkania. Fotki udane
pewnie dlatego, że robione przez wspaniałego fotografa pana mirka, który to
uchodzi za aniołka w gronie jakże rozmodlonych i uduchowionych osób. Ciekawe
czy pan mirek pochwalił się, że każdego dnia znęca się nad swoją rodziną w
domu, KAŻDEGO DNIA szuka sposobności by im ubliżyć, zrobić na złość i takie
stwierdzenia wobec nich jak "ciota jebana", "kurwy jedne"
itp to żadne wyzwanie dla rozmodlonego pana mirka i praktycznie codzienność.
Ciekawe też czy pochwalił się on, że kilkukrotnie była wzywana policja do niego
i że ma założoną dokumentację policyjną z racji znęcania się nad rodziną. A
pochwalił się, że od lat nie odzywa się do swojej rodziny i że stosuje wobec
niej nieustannie szantaże i zastraszanie, wykpiwanie, wyśmiewanie co dnia?
Pochwalił się, że jeszcze do niedawna po nocnym powrocie z niezwykle
wzbogacających spotkań modlitewnych obgadywał do 2. w nocy z nie mniej wspaniała
córeczką kto gdzie z kim, nie licząc się, że ludzie śpią dookoła? Pewnie nie
wspomniał o tym ani słowem za to na bank szczyci się stosem przeczytanych
świętych książek, ścianami pokoju obwieszonymi świętymi obrazkami, wisiorkami,
plakatami, figurkami, kalendarzami i innymi jakże wartościowymi gadżetami,
które potwierdzają szlachetność pana mirka. A to, że w domu tam gdzie nie ma
publiki i nie ma przed kim odgrywać aniołka, codziennie od lat uprawia swoje
sqrwysyństwo, za które w normalnym kraju zostałby skazany to się nie liczy.
Ważne, że można się pokazywać i odprawiać co tydzień swoją szopkę. Na chwałę
pana, a jakże.
Subskrybuj:
Posty (Atom)